Bakterie beztlenowe – jakie to bakterie i jakie choroby wywołują?
Data: 3 lutego 2020, autor: Lek. Marta Dąbrowska
Bakterie beztlenowe w naturalny sposób występują we florze człowieka. Zasiedlają m.in. jelito grube, znajdującą się w górnych drogach oddechowych błonę śluzową, skórę czy pochwę. W prawidłowych warunkach ich ilość jest jednak na tyle mała, że nie dochodzi na tym tle do infekcji. Inaczej dzieje się w przypadku zaburzeń w biocenozie – owe bakterie ulegają namnażaniu.
Bakterie beztlenowe – rodzaje i ich właściwości
Istnieje wiele rodzajów bakterii beztlenowych. Biorąc pod uwagę narządy jamy brzusznej, za ich zakażenia może odpowiadać namnażanie się pałeczek z rodzaju Bacteroides. Bakterie z rodzaju Fusobacterium – gatunek nucleatum – bierze zaś udział w powstawaniu ropni mózgu, co dotyczy przede wszystkim osób mających problemy natury stomatologicznej. Inne Gram-ujemne bakterie beztlenowe to np. Prevotella, które znajdują się we florze bakteryjnej jamy ustnej i mogą wywołać stany zapalne właśnie w tym obszarze.
Co jednak ważne, wiele zakażeń może powstawać w wyniku translokacji bakterii z miejsca, w którym znajdują się naturalnie, do dowolnej tkanki organizmu. Stąd też wymieniony wyżej rodzaj bakterii – Prevotella czy Bacteroides – może stanowić bazę także do rozwoju bakteryjnej waginozy (BV).
Problemy intymne i stojące za nimi bakterie
To właśnie beztlenowce są głównym czynnikiem odpowiadającym za infekcje intymne powstałe na tle bakteryjnym. Warto zwrócić uwagę, że są one szczególnie groźne dla kobiet ciężarnych. Jeśli w pochwie znajdzie się wtedy taki rodzaj bakterii, jak wspomniane już Prevotella, Bacteroides czy Porphyromonas, mogą skutkować zahamowaniem wewnątrzmacicznego rozwoju płodu. Zaś bakterie z rodzaju Fusobacterium mogą powodować stany zapalne błon płodowych oraz przedwczesny poród.
Przyglądając się bliżej problemom ginekologicznym, warto skupić swoją uwagę zwłaszcza na wymienionej już bakteryjnej waginozie, która stanowi jedną z najczęstszych infekcji intymnych – dane wskazują, że częstość jej występowania może stanowić wśród kobiet będących w okresie dojrzałości płciowej nawet 10-40 proc. Do wystąpienia choroby dochodzi w momencie, gdy zaburzony zostaje fizjologiczny charakter ilościowy oraz jakościowy biocenozy pochwy. Główny jej składnik stanowią zwykle bakterie z rodzaju Lactobacillus, czyli bakterie kwasu mlekowego. Ich zadaniem jest m.in. utrzymywanie pH pochwy na poziomie poniżej 4,5, co skutecznie chroni przed namnażaniem się zagrażających zdrowiu drobnoustrojów. Łatwo zatem wnioskować, że jeżeli następują w tym obszarze nieprawidłowości, bakterie beztlenowe mogą się niekontrolowanie rozwijać. W przypadku BV najczęściej obserwuje się znaczny wzrost ilości bakterii Gardnerella vaginalis (wykrywa się je u ponad 90 proc. kobiet zmagających się z bakteryjną waginozą). Innymi obecnymi w tym stanie beztlenowcami są też Atopobium vaginae oraz pałeczki Mobiluncus spp. (dotyczy 50 proc. przypadków). Poza wymienionymi wyżej bakteriami mogą wystąpić także Peptostreptococcus spp. czy Clostridium spp.
Co ważne, bakteryjną waginozę wymienia się jako jeden z czynników wpływających na zwiększenie ryzyka zainfekowania Chlamydia trachomatis (bakteria odpowiadająca za chlamydiozę) czy wirusem HIV.
Co wpływa na zaburzenia w biocenozie pochwy i zwiększa ryzyko infekcji?
- Miejscowe lub ogólne zmniejszenie odporności,
- niedotlenienie tkanek,
- kwasica,
- niektóre rodzaje farmakoterapii – np. antybiotykoterapie czy leki immunosupresyjne,
- stosowanie nieodpowiednich środków do higieny intymnej,
- zaburzenia hormonalne,
- ciąża.
Jakie objawy może wykazywać zakażenie bakteriami beztlenowymi?
Odnosząc się do bakteryjnej waginozy, diagnozuje się ją przede wszystkim na podstawie kryteriów Amsela. Wystarczy, aby spełnione były trzy z czterech następujących objawów:
- szaro-biała wydzielina o jednorodnej postaci,
- poziom pH sięgający powyżej 4,5 – bada się go przy pomocy papierka lakmusowego,
- nieprzyjemny, rybi zapach z pochwy (wydzielają go przede wszystkim aminy),
- obecność tzw. komórek jeżowych, czyli clue cells – komórki nabłonka, które są otoczone licznymi bakteriami – można zaobserwować je w bezpośrednich preparatach mikroskopowych, które są barwione techniką Grama.
Jeżeli kobieta doświadcza któregoś z wymienionych symptomów – może towarzyszyć im także świąd, pieczenie, zaczerwienienie pochwy – powinna zgłosić się na kontrolę ginekologiczną. Lekarz w trakcie diagnostyki będzie opierać się na wywiadzie z pacjentką, badaniu fizykalnym oraz ewentualnych testach laboratoryjnych (nie w każdym przypadku są one konieczne). Warto podkreślić, że w celu potwierdzenia zakażenia bakteryjnego, różnicowania go z infekcjami grzybiczymi oraz rozpoznania konkretnych bakterii odpowiadających za nieprzyjemne objawy (co zwiększa szansę na wybór najskuteczniejszego antybiotyku), wykonuje się m.in. badanie biocenozy pochwy z rozmazem.
Leczenie zakażeń wywołanych bakteriami beztlenowymi
W przypadku infekcji intymnych o podłożu bakteryjnych rutynową terapię stanowi podawanie metronidazolu lub klindamycyny – leków łatwo dostępnych i względnie tanich. Aplikuje się je dopochwowo lub doustnie. W razie podejrzenia zakażenia bakteriami beztlenowymi, warto jak najszybciej sięgnąć po owe preparaty, bo standardowo wykazują wysoki poziom skuteczności – tygodniowa kuracja środkami doustnymi w przypadku metronidazolu wiąże się z 84-96 proc. skuteczności w leczeniu BV, zaś klindamycyny na poziomie 94 proc. Niestety, mimo wszystko dość często występują nawroty opisywanej tu infekcji. Dane wskazują, że nawet 30 proc. kobiet ponownie będzie zmagało się w objawami klinicznymi BV już w przeciągu 3 miesięcy, a około 80 proc. w ciągu roku od zakończenia terapii.
Warto przy tym zaznaczyć, że duże znaczenie odgrywa w tym kontekście rosnąca odporność bakterii beztlenowych na antybiotyki. Jako przykłady można wskazać Mobiluncus spp. czy Atopobium vaginae, które wykazują wysoką oporność na metronidazol. Podobnie coraz częściej dzieje się z Gardnerella vaginalis, który to beztlenowiec może wykazywać oporność na metronidazol nawet na poziomie 70 proc. (jeszcze kilkanaście lat temu było to niecałe 30 proc.). Większą skuteczność w tym zakresie wykazuje klindamycyna, co jednak istotne, hamuje przy tym wzrost Lactobacillus spp. i tym samym nie pozwala na pełną regenerację biocenozy pochwy. Innym lekiem proponowanym w tego typu terapii jest amoksycylina z kwasem klawulanowym. Co ważne, to lek zalecany także w I rzucie leczenia zakażeń wywołanych bakteriami tlenowymi, takimi jak Streptococcus agalactiae, Neisseria gonorrhoeae (wywołuje rzeżączkę) czy Escherichia coli. Stąd też wydaje się, że to farmaceutyk mogący odgrywać dużą rolę w leczeniu zakażeń mieszanych.
Wsparcie leczenia oraz profilaktyka – co stosować?
Przy omawianiu leczenia przyczynowego należy podkreślić także wagę terapii objawowej, która pomoże złagodzić bieżące dolegliwości, jakie mogą pojawiać się w przebiegu infekcji bakteryjnych – wspomniane pieczenie, swędzenie, zaczerwienienie etc. Skuteczny jest w tym roztwór chlorowodorku benzydaminy, który wykazuje m.in. działanie przeciwzapalne oraz przeciwbólowe.
Warto pamiętać także o przyjmowaniu probiotyków, czyli żywych drobnoustrojów wykazujących prozdrowotne działanie. Są to przede wszystkim pałeczki kwasu mlekowego, które nawet po doustnym podaniu, potrafią wzmocnić ochronę sfer intymnych przed bakteriami beztlenowymi.